Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

ODZYSKAĆ MARZENIA-PODSUMOWANIE 2017 ROKU

Dawno mnie tu nie było a tu kolejny biegowy rok dobiega końca wiec warto by zrobić małe podsumowanie:)  Bloga w tym roku praktycznie olałam raz: z braku czasu ,a dwa chyba za bardzo zaczęłam się przejmować prześmiewczymi opiniami co poniektórych na swój temat . Mam świadomość,ze każdy  kto w jakikolwiek sposób wystawia się na widok publiczny musi liczyć się z takimi konsekwencjami i wcześniej nieszczególnie się tym przejmowałam, natomiast w tym roku mocno mnie to zblokowało. Mimo wszystko  bloga nie zamknęłam  choć  miałam ochotę zrobić to kilka razy przynajmniej :) Wróćmy do biegania :) Ostatni wpis był relacją z Orlen Warsaw Marathon, który ukończyłam po kilkutygodniowej przerwie wymuszonej kontuzją. Ten maraton w zasadzie uratował mnie przed porzuceniem pasji biegania raz na zawsze. Zniechęcona kolejną przerwa, bólem i spadkiem formy moja samoocena znowu sięgnęła dna. Inne czynniki  niestety też temu nie sprzyjały. Po prostu nienajlepszy okres .Bywa i tak... Maj upłynął

ORLEN WARSAW MARATHON-maraton skrajnych emocji

Sezon wiosenny trwa w najlepsze. Kwiecień się kończy, a na moim koncie trzy wiosenne starty. Zimę przepracowałam uczciwie  co oczywiście nie oznacza ze optymalnie gdyż treningi rozpisywałam sobie sama,a nie oszukujmy się nie jestem trenerem biegania. Tak czy inaczej nie mogę sobie zarzucić ,że okres zimowy  przeleżałam na kanapie tylko wychodziłam i biegałam. Inauguracja sezonu biegowego wypadła  pomyślnie. II  Onico Gdynia Półmaraton ukończyłam z nowym rekordem życiowym na tym dystansie 1,37,09 i myślałam,ze po dwóch tygodniach uda mi się  złamać 3h 20 min  w maratonie w Dębnie.Jeżeli chodzi o Dębno to  start ten mogę podsumować jednym słowem : katastrofa. Kompletny brak sił. Już po 5 km wiedziałam,ze to się nie uda, a o reszcie nawet nie warto pisać. Kopiuj-wklej Wrocław z ub. roku z jedną różnicą:we Wrocławiu walczyłam do 20 km, a tu poddałam się po 5. Jakby mi ktoś odciął prąd. Czas na mecie  może lepiej przemilczę. Start ten kompletnie podciął mi skrzydła i niestety ale nie by

OKRESOWY SPADEK MOTYWACJI- ZJAWISKO PRZEJŚCIOWE

Z pasją bywa podobnie jak z innymi aspektami naszego życia i samym życiem. To jest jak sinusoida. Wzloty i upadki. Uczucie euforii przeplatane ze stanami depresyjnymi. Nie ma ludzi  u których występuje linia prosta, nie ma ludzi , którzy tej sinusoidy nie doświadczają, nie ma ludzi szczęśliwych każdego dnia. Dążymy do spokoju i stabilizacji, walczymy o szczęście,ale nie mamy do końca na to wpływu choć bardzo byśmy tego chcieli. Do czego zmierzam. Co zrobić kiedy następuje regres pasji? Spada motywacja i brak chęci po prostu staje się problemem i to nie dzień lub dwa ,ale znacznie dłużej? I nie pomagają motywacyjne teksty i plany ,a nawet wizualizacja naszych marzeń . Zaczynamy się zastanawia czy przypadkiem nie nastąpiło wypalenie tematu. Po Maratonie Poznańskim kiedy osiągnęłam cel roku i który był najcudowniejszym moim startem sezonu siłą rozpędu i prawem superkompensacji poprawiłam jeszcze rekord życiowy na 10 km. Tym samym zamknęłam tabelkę odhaczając życiówki na wszystkich