Półmaraton w Aleksandrowie zaplanowałam już dawno i nie ukrywam,że mocno zależało mi na dobrym wyniku gdyż trasa posiada atest PZLA i jest to wynik ,który ma tzw. moc prawną. Tak się składa ,że dobre wyniki z półmaratonu mam z ciężkich,ale terenowych biegów, a na tych z atestem do tej pory jakoś nie udało mi się popisać dobrym wynikiem. Trasę z Półmaratonu Aleksandrowskiego w zasadzie powinnam pamiętać sprzed roku, ale oprócz tego ,że liczy ona 2 pętle nic za bardzo sobie nie mogłam przypomnieć.Natomiast bardziej utkwił mi w pamięci 38 stopniowy żar lejący się z nieba i zraszacze powystawiane przez życzliwych kibiców na trasie, które były chwilowym wybawieniem. No i drugie miejsce w open kobiet z wynikiem nie powalającym na kolana;) W tym roku pogoda była łaskawa. 19 stopni i bez słońca. Idealniejszej nie można było sobie wymarzyć. Atmosfera przed biegiem fantastyczna. Nerwy przedstartowe również jak zawsze te same:) Godzina 15:00. Start! Trasa trudna. Dużo podbiegów
Blog instruktorki fitness poświęcony pasji sportowej.