Ile znaczy pomoc na trasie w chwili kryzysu dobrze wiemy. Czasem jest to jedno słowo, klepnięcie w ramię,a czasem zdarza się tak niezwykła pomoc ,której się zupełnie nie spodziewamy. Pragnę się podzielić moim ogromnie pozytywnym doświadczeniem na trasie 26 biegu powstania warszawskiego. Uwielbiam warszawskie biegi. Ich masowość, miejsce, trasy i niezwykły klimat. Oczywiście również bardzo lubię nasze lokalne, kameralne ,ale do warszawskich mam wyjątkową słabość. Może dlatego ,że sama Warszawa jest dla mnie cudownym miastem .Tak, mam świadomość ,że bardziej modne jest nie lubienie Warszawy,ale ja mam swoje zdanie, uwielbiam to miasto i już. Od samego początku wiedziałam,że pomimo tego ,iż w rozpisce treningowej scenariusz brzmiał "treningowo" i sam bieg miał być elementem treningu zdawałam sobie sprawę ,że trening nie na tym biegu i nie w takim miejscu. Jedyne o czym marzyłam to właśnie biec ile fabryka dała i rozprawić się z granicą 45 minut. Złamanie 45 minut po ko
Blog instruktorki fitness poświęcony pasji sportowej.