Dawno mnie tu nie było a tu kolejny biegowy rok dobiega końca wiec warto by zrobić małe podsumowanie:) Bloga w tym roku praktycznie olałam raz: z braku czasu ,a dwa chyba za bardzo zaczęłam się przejmować prześmiewczymi opiniami co poniektórych na swój temat . Mam świadomość,ze każdy kto w jakikolwiek sposób wystawia się na widok publiczny musi liczyć się z takimi konsekwencjami i wcześniej nieszczególnie się tym przejmowałam, natomiast w tym roku mocno mnie to zblokowało. Mimo wszystko bloga nie zamknęłam choć miałam ochotę zrobić to kilka razy przynajmniej :) Wróćmy do biegania :) Ostatni wpis był relacją z Orlen Warsaw Marathon, który ukończyłam po kilkutygodniowej przerwie wymuszonej kontuzją. Ten maraton w zasadzie uratował mnie przed porzuceniem pasji biegania raz na zawsze. Zniechęcona kolejną przerwa, bólem i spadkiem formy moja samoocena znowu sięgnęła dna. Inne czynniki niestety też temu nie sprzyjały. Po prostu nienajlepszy okres .Bywa i tak... Maj upłynął
Blog instruktorki fitness poświęcony pasji sportowej.